Gdy jakiś czas temu zwiedzałm Galerię Trietiakowską, zachwyciła mnie Pimenowska ikona Matki Bożej. Jest to ikona w typie Hodegetrii, co tłumaczyć można jako „Wskazująca Drogę”. Matka Boża wskazuje dłonią na swego Syna jako na drogę do zbawienia. Nazwa ikony pochodzi od imienia metropolity kijowskiego Pimena, wraz z którym w XIV w. przybyła z Konstantynopola na Ruś. Po śmierci patriarchy umieszczona została w ołtarzu soboru Zaśnięcia Matki Bożej na moskiewskim Kremlu. Wkrótce zasłynęła ona cudami uzdrowień. Wierni pragnęli gościć tę ikonę w swoich domach. Tak powstał zwyczaj obnoszenia jej po mieszkaniach osób, które o to prosiły. W czasie jednej z takich pielgrzymek, po modlitwie w domu kupca, z ikony zaczęła wydzielać się cudowna mirra. W XVI w. ikonę przeniesiono do innego soboru, również znajdującego się na moskiewskim Kremlu – soboru Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy, a później do jeszcze innego miejsca, także mieszczącego się na Kremlu – specjalnego pomieszczenia, w którym było przygotowywane i konsekrowane święte krzyżmo. Tam znajdowała się do momentu konfiskaty przez władze radzieckie w 1918 r. Po tym wydarzeniu umieszczono ją w Państwowym Muzeum Historycznym, a następnie w Galerii Trietiakowskiej, gdzie znajduje się do dziś.
Napisana przeze mnie ikona Matki Bożej Pimenowskiej ma swoje początki w rumuńskich monasterach. Deska wykonana została w stolarni monasteru Stavnic. Stamtąd trafiła do klasztoru męskiego w Bucium, gdzie została zagruntowana. I tam ją znalazłam.
A tak wygląda miejsce wyrobu desek pod ikony we wspomnianym monasterze:
Stolarnia i gruntownia. Zwróćcie uwagę na sięgającą sufitu stertę desek na drugim planie, które zostały poukładane do sezonowania.
Przeor klasztoru, ikonopis ojciec Ireneusz, demonstruje sposób łączenia desek.
Składniki potrzebne do zrobienia tradycyjnego gruntu – naturalny klej i kreda.
- Kleje do gruntu do podobrazi ikonowych
Dwa rodzaje kleju stosowanego w tej pracowni do gruntowania desek – klej króliczy i klej rybi, tzw. karuk. W Polsce do przygotowywania podobrazi pod ikony stosuje sie przeważnie klej perełkowy skórny, i droższy od niego, ale posiadający lepsze właściwości – klej króliczy. Natomiast w rumuńskich pracowniach często wykorzystywany jest w tym celu klej rybi. Jest to dosyć drogi klej otrzymywany z wysuszonych pęcherzy pławnych ryb. Dawniej używano do tego celu przede wszystkim bieługi i jesiotra. Obecnie, z powodu objęcia ochroną tych gatunków, produkuje się go z pęcherzy innych gatunków, głównie południowoamerykańskich. W monasterskiej pracowni zaopatrzyłam się w solidnie wykonane podobrazie.
Wybór deski Deskę zakupioną w Bucium przywiozłam do Polski, by po pewnym czasie ponownie zabrać ją do Rumunii. Tym razem trafiła ze mną do żeńskiego monasteru Varatec, gdzie pojechałam na praktykę ikonograficzną.
W monasterskiej pracowni Poniższe zdjęcie przedstawia narodziny ikony – sankir i pierwsze światła. Ikonę dokończyłam już w Warszawie. Efekt mojej pracy mogliście zobaczyć na początku artykułu.
Przy opracowywaniu rysu historycznego korzystałam z książki Jarosława Charkiewicza „Tobą raduje się całe stworzenie”.
Słowa mają ogromną moc bardzo w to wierze. Mogą inspirować, dawać motywację lub pocieszenie, a gdy go potrzeba. Czasem w jednym zdaniu zaklęta jest madrość, ktorej szukamy w naszym zyciu przez dlugi czas i dzięki wyszukiwarkom znajdujemy ją na takim blogu jak Twój
.
Bardzo dziękuję za ten piękny komentarz. Słowa, które mówią o tym, że jest dla kogoś ważne to, co piszę jest dla mnie motywacją by kontynuować bloga o ikonach.
Z szacunkiem i podziwem ślędzę twego bloga, uważnie czytam wszystkie posty, to jest dobra i właściwa droga budować dydaktyczne „mosty”.
Dziękuję za doibre słowo. Cieszę się, że ten blog o ikonch zainteresował Cię