Przed czekającym mnie wyjazdem do Anglii odczuwałam niepokój połączony z ogromnym pragnieniem posiadania ikony Matki Bożej Nieustającej Pomocy. W dzieciństwie miałam obrazek z tym wizerunkiem i dzięki niemu czułam opiekę Maryi. Z zawodu jestem fryzjerką. Do mojego salonu przychodzi pani Ewa Grześkiewicz . Poprosiłam ją o napisanie dla mnie tej ikony. Pani Ewa spełniła mą prośbę. Przed podróżą ikona była gotowa. W dniu wyjazdu, wyszłam już z domu, ale zawróciłam by pomodlić się do Maryi na tym wizerunku i prosić Ją o opiekę. Na koniec uśmiechnęłam się do Niej czule i spokojna, ufając w Jej matczyną dobroć, zamknęłam za sobą drzwi.
Pod koniec kilkudniowego pobytu w Anglii byliśmy z mężem pasażerami samochodu Citroen 5, który prowadził nasz znajomy. W pewnym momencie samochód zepsuł się i stanął na drodze. Odwróciłam głowę, by spojrzeć, czy nic nie jedzie. Zobaczyłam zbliżającego się dużego Land Rovera z naczepą pełną drewna. Ogarnęło mnie przerażenie. Zdążyłam powiedzieć w myślach: „Matko Boska Nieustającej Pomocy – ratuj”. Wtedy ten rozpędzony samochód uderzył w nas.
Minęły dwa miesiące od wypadku. Codziennie modlę się Różańcem i z wdzięcznością patrzę na ikonę, dziękując za to, że wszyscy żyjemy i że wyszliśmy z wypadku bez poważnych obrażeń.
Barbara Sarnecka-Woldan
Salon fryzjerski „Patrycja”
Ul. Poznańska 37
Warszawa
Podobne wpisy:
- Wiersz Ryszarda Walkowskiego – uczestnika warsztatów w Fabryce Sztuk w Tczewie w lutym 2018 r.
- Ikona świętego Charbela Makhloufa.
- Ikona Matki Bożej Fatimskiej „W Tobie jedność”. Cz I – petersburski pierwowzór ikony
- Barsana – Rumunia
- Wspomnienia z pierwszych warsztatów ikonopisania na Laboratorium Tradycji